poniedziałek, 27 października 2014

Epizod I Part II "Witamy w Beacon Hills"



Był słoneczny, jesienny poranek. Pogoda więc wyjątkowo dopisywała w wiecznie zachmurzonych Beacon Hills.
Młoda Azjatka z zaciekawieniem wpatrywała się w mijane drzewa. Wszystko w Stanach Zjednoczonych było inne. Za nic w świecie nie przypominały pięknej Japonii.
Minęło dwanaście lat od czasu wielkiego pożaru w domu rodziny Miranoshi. To właśnie wtedy zginęła cała jej rodzina. Jej tata Ken, mama Miyoki. Aiko miała wtedy zaledwie pięć lat. Mimo to, pamiętała wszystko doskonale.
- Aiko, już dotarliśmy. - zabrzmiał melodyjny aczkolwiek mocny głos jej opiekunki, Kylie. Japonka posłusznie wyszła z czarnego Camaro. Uderzył ją chłodny podmuch powietrza. Nawet powietrze było inne niż w Japonii.
Znowu słona łza zalśniła w jej czekoladowych tęczówkach. Ilekroć wspominała kraj wiśnią słynący w jej oczach pojawiały się słone łzy. Piękne wspomnienia boleśnie raniły ją. 
- Wszystko będzie dobrze, Ai. - powiedziała czule panna Morgan widząc minę swej podopiecznej. 
Aiko była uderzająco podobna do Miyoki, jej najlepszej przyjaciółki. Tak samo jak ona miała ciemne, brązowe włosy i duże czekoladowe oczy
- Chodź. Obejrzymy dom. - powiedziała radośnie Kylie. Starała się zachowywać normalnie. Doskonale wiedziała co Aiko czuje. Tragedia miała miejsce dwanaście lat temu a ona nadal cierpiała. Cierpiała razem z Aiko. Tylko nie pokazywała tego. Musiała być silna dla Aiko. Była teraz jedyną bliską dla niej osobą. Jedyną osobą której ufała.
 Z radością i zaciekawieniem Kylie przyglądała się domowi. Był nieduży i przytulny.
Aiko z uśmiechem oglądała swój nowy pokój. Starała się nie myśleć o pożarze. Musiała zacząć żyć od nowa. Starała się tak od dwunastu lat.
Kylie stała i przeglądała się w lustrze. Rocznikowo miała 37 lat. Wyglądała na 22 lata. To wszystko przez Niego. To przez Niego wygląda jak wygląda. Każda kobieta w jej wieku chciałaby tak wyglądać. Ale nie ona. Przez to co się stało musiała wynosić się na drugi koniec świata i sfałszować dowód osobisty. Nie chciała aby ktokolwiek podejrzewał, że jest z nią coś nie tak. 
Rozmyślania Kylie przerwał dzwonek do drzwi. Szybko zbiegła je otworzyć. Jej oczom ukazał się piegowaty nastolatek wraz ze swym kompanem.
- Dzień dobry. - powiedziała niepewnie Kylie.
- Dzień dobry. Nazywam się Stiles Stilinski a to mój przyjaciel, Scoot McCall. Przyszliśmy odwiedzić nowych sąsiadów. - oznajmił radośnie szatyn.
- Miło. - odpowiedziała cicho szatynka.
- Prosze, a o to ciastka roboty mojej mamy. - powiedział brunet podając Kylie kolorowe pudełko.
- Dziękuję - odpowiedziała wciąż  patrząc nieufnie na dwójkę nastolatków.
- Nooo... Tooo... Em... Witamy w Beacon Hills - odezwał się znowu szatyn.
Kylie pokiwała głową. Jest tu dopiero od niecałych trzech godzin a już nowi "sąsiedzi" przyszli się przywitać. Dziwne.  

......

Oto jak prezentuje się pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba i że skomentujecie. Kolejny rozdział pojawi się jutro, najpóźniej w środę/czwartek.

Epilog Części Pierwszej

-Miyoki. Pięknie wyglądasz-powiedziała z zachwytem Kylie.
-Moja mała córeczka wychodzi za mąż. Szybko ten czas zleciał-powiedziała ze łzami w oczach pani Yukimura.
-Może zostawimy przyszłą panią Miranoshi w spokoju. - zaświergotała Irlandka.
Wszyscy oprócz Miyoki opuścili pomieszczenie. Azjatka jeszcze raz przejrzała się w lustrze. Wyglądała przepięknie. Brązowe loki miała spięte w eleganckiego koka. Długa, śnieżnobiała suknia idealnie podkreślała jej kobiece kształty wraz z lekko zaokrąglonym brzuszkiem.
Po raz ostatni spojrzała w lustro jako Miyoki Yukimura. Już za chwilę miała stać się panią Miranoshi.
- Miyo już czas. - oznajmiła ciepło rodzicielka.
Ceremonia przebiegła bez zakłóceń. Było ckliwie i uroczyście jak na każdym ślubie.

Minęło pięć lat od kąd Miyoki Yukimura jest panią Miranoshi. Pięć lat minęło od narodzin jej malutkiego słoneczka, Aiko. Była bardzo podobna do niej.
Miyoki wraz z mężem Kenem oraz całą rodziną od jej i Kena strony miło spędzała czas w salonie.
Wszystko było cudowne. Atmosfera była lekka i przyjemna. Mówią, że wszystko co dobre szybko się kończy. Tak było i tym razem.
Nagle cały dom stanął w płomieniach.
Rozległ się dźwięk syren straży pożarnej i pogotowia.
Przyjechali za późno.
Wszyscy oprócz drobnej istotki beztrosko bawiącej się w przedszkolu zginęli.

Przepraszam za tak kiepską jakość. Rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam i proszę o komentarze

niedziela, 26 października 2014

WAŻNA INFORMACJA!!!!

Konnichi'wa! Obiecywałam Wam nowego bloga, że pojawi się w najbliższej przyszłości. Ale jak to u mnie bywa znowu zmieniłam plany. 
Postanowiłam wrócić do tej historii. Usunęłam epilog części pierwszej. Pojawi się nowy. Mam plany co do drugiej części opowiadania. (Nie)stety nie będzie w niej Miyoki. Bohaterką będzie potomkini naszej kochanej(?) kitsune Miyoki, Aiko,  oraz wszystkim znana i kochana(?) Kylie Morgan. Będzie również z lekka związana  z serialem na którego punkcie mam fioła, Teen Wolf. 
To tyle jeśli chodzi o spoiler(?) drugiej części. Przepraszam, że tak często zmieniam zdanie ale taka moja pokręcona natura :-). Mam nadzieję, że Druga Część opowiadania przypadnie Wam do gustu.
Proszę o komentarze. 


Pozdrawiam AngelusFortis 

Ps.Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga?