sobota, 8 listopada 2014

Epizod II Part II "Jesteście istotami nadnaturalnymi, prawda?"



Nadszedł kolejny słoneczny dzień. Słońce leniwie wychylało się zza horyzontu. Ciepłe promienie słońca przedarły się przez turkusowe zasłonki drażniąc śpiącą Azjatkę. Dziewczyna leniwie przeciągnęła się na łóżku. Nie miała ochoty wstać do szkoły. Ponownie zakryła się cieplutką kołdrą.
- Aiko, wstawaj.
- Nie chce mi się - wyjąkała Japonka.
- Musisz wstać bo się spóźnisz.
- Serio?
- Tak za 30 minut widzimy się na dole - powiedziała na odchodnym Kylie.
Nastolatka jęknęła. Ociężale podniosła się z ciepłej pościeli. Po wykonaniu porannych czynności zeszła na dół do kuchni gdzie czekała na nią ze śniadaniem jej ciotka.
- Świetnie wyglądasz, Ai. Szybko jedz śniadanie i jedz śniadanie i jedziemy do szkoły.
Po śniadaniu dziewczyny przyjechały czarnym camaro pod budynek liceum.

Aiko z przerażeniem spojrzała na swą ciotkę.
- Naprawdę musisz mi to robić? - spytała z żalem.
- Tak, muszę. Każdy w twoim wieku chodzi do liceum. A poza tym patrz z jakimi przystojniakami będziesz chodzić do szkoły.
Aiko jęknęła. Leniwie wysiadła z samochodu.
- Powodzenia! - krzyknęła odjeżdżając Kylie.
Azjatka weszła do gmachu szkoły po czym udała się do szafki.
- Hej. Jesteś nowa w szkole, prawda? - spytała rudowłosa dziewczyna.
- Ttak. - odpowiedziała nieśmiało.
- Fajnie. Jestem Lydia Martin, przewodnicząca samorządu uczniowskiego.
- Aiko Miranoshi
- Co masz teraz za lekcje?
- Ekonomia z trenerem Finstockiem.
- Wiem gdzie to jest bo też mam tam lekcje - powiedziała rudowłosa ciągnąc za sobą Japonkę.
Weszły do klasy spóźnione.
- Spóźniłyście się.
- Przepraszam ale oprowadzałam nową - odpowiedziała Lydia.
- Siadajcie i nie przeszkadzajcie - odparł sucho trener.
- Zanim zacznę temat naszej godziny wychowawczej nasza nowa przedstawi się. 
- Aiko Miranoshi
- Azjatka? Tak? - spytał żartobliwie nauczyciel. Japonka pokiwała głową.
- Miło - rzekł nauczyciel - Greenberg! Przymknij jadaczkę!
W klasie rozległ się śmiech.
- Cisza! Co chcesz Stilinski? - spytał zdenerwowany nauczyciel.
- Ee... Em... Już nic trenerze - odparł zmieszany.
Lekcja minęła bardzo szybko i (nie)przyjemnie?
Paczka nastolatków siedziała wesoło rozmawiając w szkolnej stołówce. Aiko chcąc poznać kogoś nowego, oprócz rudowłosej podeszła do grupki osób.
- Hej. Jestem nowa w szkole i nie znam praktycznie nikogo a wy wydajecie się bardzo fajni - powiedziała nieśmiało Aiko.
- To dobrze Ci się wydaje. Jesteśmy fajni. - powiedział blondyn. - Bardzo fajni. Najfajniejsi w całej szkole - dodał pewnie.
Paczka wybuchnęła śmiechem jakby to co mówił chłopak nie było prawdą. Bo nie było.
- Nie przedstawiliśmy się. Jestem Scoot McCall - powiedział szatyn.
- To jest Isaac Lahey - powiedział wskazując na chłopaka o miodowych włosach.
- To jest Malia Hale - wskazał na uśmiechniętą szatynkę.
- A to Stiles Stilinski - pokazał na wesołego piegusa.
- Miło mi. Jesteście istotami nadnaturalnymi, prawda?
- To jakiś żart, prawda? - spytała nerwowo Lydia.
- Nie. Sama jestem istotą nadnaturalną. Dlatego was o to pytam, czy wy też jesteście istotami okultystycznymi - rzekła pewnie Aiko.
- Jestem wilkołakiem, tak samo jak Scoot. Malia jest wilkokojotem a Lydia to banshee - odpowiedział Isaac - A ty czym jesteś?
- Kitsune.
- Czyli?
- Lisi duch. Stworzenie z mitologii japońskiej. A Stiles czym jest?
- Człowiekiem - odparł Scoot - Choć, chyba nie do końca - zawahał się.
- Jak to nie do końca? - spytała zdezorientowana Azjatka.
- Noo... boo... ten... no... - jąkał się Stiles.
- Nooo... Emmm... W zeszłym roku wiele się zdarzyło. Stiles był opętany. I takie tam - powiedział speszony Scoot.
- Aha. Był opętany, tak? Przez kogo? Kiedy dokładnie? - zasypała pytaniami, Aiko.
- Nie wracamy do tego tematu. Sory. Ale wtedy zdarzyło się zbyt wiele - odparł smutno Scoot. Nie zadawała więcej pytań. Widocznie zdarzyło się wiele przykrych i tragicznych rzeczy. Była tego bardzo ciekawa ale nie zadawała pytań na ten temat. Nie drążyła tematu. Może kiedyś zaufają jej i powiedzą co się wydarzyło.

...

Przepraszam za tak długą nieobecność ale wszystko wyjaśniłam w poprzedniej notce. Rozdział kolejny pojawi się w piątek/sobotę ponieważ tylko wtedy mam dostęp do komputera. Rozdział ten dedykuję  Choi NaXum oraz Victorii Evans. One jako jedyne skomentowały poprzednie notki za co z całego serducha dziękuję. Zapraszam do zaaktualizowanej  zakładki "Cienie" 
1 komentarz = kolejny rozdział

Komentarze (2):

9 listopada 2014 21:04 , Anonymous Anonimowy pisze...

Super. Dziękuję za dedyk, choć i tak wiadomo, że więcej osób czyta, niż komentuje ^^. Dobra, ja lecę na dramę, bye~~

 
11 listopada 2014 15:06 , Anonymous Anonimowy pisze...

Świetny! :3
Jak z resztą zawsze! ^^
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, ale zapomniałam!
Lecę czytać kolejny! *.*

 

Prześlij komentarz

Jeśli już tu zaglądnąłeś proszę o jeden, nawet przypadkowy znak. Dla Ciebie to zaledwie parę sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna