Epilog Części Pierwszej
-Miyoki. Pięknie wyglądasz-powiedziała z zachwytem Kylie.
-Moja mała córeczka wychodzi za mąż. Szybko ten czas zleciał-powiedziała ze łzami w oczach pani Yukimura.
-Może zostawimy przyszłą panią Miranoshi w spokoju. - zaświergotała Irlandka.
Wszyscy oprócz Miyoki opuścili pomieszczenie. Azjatka jeszcze raz przejrzała się w lustrze. Wyglądała przepięknie. Brązowe loki miała spięte w eleganckiego koka. Długa, śnieżnobiała suknia idealnie podkreślała jej kobiece kształty wraz z lekko zaokrąglonym brzuszkiem.
Po raz ostatni spojrzała w lustro jako Miyoki Yukimura. Już za chwilę miała stać się panią Miranoshi.
- Miyo już czas. - oznajmiła ciepło rodzicielka.
Ceremonia przebiegła bez zakłóceń. Było ckliwie i uroczyście jak na każdym ślubie.
Minęło pięć lat od kąd Miyoki Yukimura jest panią Miranoshi. Pięć lat minęło od narodzin jej malutkiego słoneczka, Aiko. Była bardzo podobna do niej.
Miyoki wraz z mężem Kenem oraz całą rodziną od jej i Kena strony miło spędzała czas w salonie.
Wszystko było cudowne. Atmosfera była lekka i przyjemna. Mówią, że wszystko co dobre szybko się kończy. Tak było i tym razem.
Nagle cały dom stanął w płomieniach.
Rozległ się dźwięk syren straży pożarnej i pogotowia.
Przyjechali za późno.
Wszyscy oprócz drobnej istotki beztrosko bawiącej się w przedszkolu zginęli.
Przepraszam za tak kiepską jakość. Rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam i proszę o komentarze
Komentarze (1):
O KURCZĘ...
Jak mogłaś zabić wszystkich?! :3
Masakra jakaś! ^^
Jestem bardzo ciekawa jak dalej ułoży się ta historia! *.*
Czytam rozdział!
Prześlij komentarz
Jeśli już tu zaglądnąłeś proszę o jeden, nawet przypadkowy znak. Dla Ciebie to zaledwie parę sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna