Epizod IV Part II " Mimo upływu lat jej serce ciągle krwiawi "
Ciemne chmury zawisły nad miasteczkiem. Z szarych chmur spadły pierwsze krople słonego deszczu. Błyskawica przecięła popołudniowe, szare niebo. Rozległ się grzmot. Deszcz przybrał na sile. Drobna pięciolatka z fascynacją oglądała to zjawisko. Odkąd pewnego dnia zobaczyła program o burzach i tornadach zaczęła się tym interesować. Pomimo popołudnia i zapalonego światła w przedszkolu panowała niezbyt wesoła atmosfera. Wszystkie dzie i pochowały się po kątach gdy poraz kolejny rozległ się grzmot pioruna. Tylko Aiko dalej wpatrywała się w okno i wsłuchiwała się w dźwięk syren pogotowia, policji i straży pożarnej. Jak każde dziecko ciekawiło ją to dokąd zmierzają.
- Aiko - rozległ się ciepły głos jej przedszkolanki, Sue. DZiewczyna posłucsznie wesołym krokiem podeszła do swej wychowawczyni
- Słucham plose pani - powiedziała piskliwym głosikiem.
- Ta miła pani przyszła po ciebie kochanie - oznajmiła miło panna Sue. Japonka posłała kobiecie pytające spojrzenie.
- Przyszłam po ciebie, ponieważ twoi rodzice nie mogli przyjść - rzekła ciepło kobieta.
- Dlaczego?
- Twoja mama i twój tata odeszli do Pana Boga. Tak samo jak twoje babcie i dziadkowie - powiedziała smutno kobieta. Malutka dziewczynka rozpłakała się. Przez myśl jej nie przeszło, że to do jej domu jechali. Pomimo tego, że miała dopiero pięć lat rozumiała co się stało. Straciła całą rodzinę. Została sama. Ostry ból przeszywał jej malutkie serduszko. Dreszcze wstrząsały je drobnym ciałem. Płakała. Nie mogła się uspokoić tak bardzo ją to bolało.
- Proszę nie płacz. Twoi rodzice są teraz w lepszym świecie - rzekła przedszkolanka. Dziewczynka pokiwała głową. Przecież to, że niema ich przy niej fizycznie nie znaczy, że całkowicie ją opuścili. Tak zawsze mówiła jej mama Miyoki.
Krótko po tym tragicznym wydarzeniu nadszedł czas pogrzebu. Sześć trumien stało przed ołtarzem w kościele. Pięciolatka dzielnie słuchała słów księdza przy boku swej ciotki Kylie. Nie płakała przez całą mszę. Starała się. Musiała być dzielna. Być dzielna dla nich. Lecz nie wytrzymała gdy trumny zaczęto spuszczać do wykopanych wcześniej dołów. Dała upust emocjom. Rozpłakała się. Padła na kolana przed trumnami krzycząc w niebo. Cała drgała. Przestała być dzielna. Nikt nie patrzył na nią jak na wariatkę. Miała przecież tylko pięć lat.
Aiko obudziła się cała zlana potem. Znów ten sam sen. Przypomnienie tamtych dni. Bolesnych, pełnych łez dni. Zdarzyło się to dwanaście lat temu lecz ciągle ma wrażenie jakby to było wczoraj. Starała się nie myśleć o rodzicach lecz samami było to niemożliwe. Samotna łza spłynęła po jej śniadym policzku. Zawsze jak tylko pomyślała o rodzicach w jej oczach pojawiały się słone łzy. Drgnęła. Zaczęła płakać. Nie mogła powstrzymać płaczu. Wspomnienie tamtych dni ciągle, przez dwanaście lat, raniło jej kruche serce. Te rany ciągle były świeże. Ciągle krwawiły.
...
Proszę oto kolejny rozdział. Dziękuję Choi NaXum za twoją szczerą opinię. Nareszcie wiem co robiłam nie tak :-). Jak prosiłam starałam się dodać więcej opisów. Rozdział ten dedykuję Choi NaXum po raz kolejny, dałaś mi swoją opinią naprawdę wiele do myślenia.Do następnego rozdziału :-)
Komentarze (3):
Oh, ciągle ja xD
Dziękuję Ci, kochana. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, bo lubię pomagać ludziom :3
Rozdział wyszedł naprawdę dobrze. O wiele lepiej niż wcześniejsze. Bardzo cieszę się, że bierzesz sobie wszystkie rady do serca. Kto wie, może kiedyś będziesz znana jako autorka jakiegoś bestselleru! Dlatego należy rozwijać swoje pasje i zainteresowania.
I tu zakończę swój krótki, i pewnie troszkę bez sensu komentarz. Wspomnę tylko jeszcze raz, że widzę poprawę i jestem z Ciebie cholernie dumna!
Kłaniam się nisko i łączę wyrazy szacunku;
~Choi NaX
Bardzo dziękuję kochana za komentarz. Bardzo się cieszę, że jesteś ze mnie dumna. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję za twoje, dodające otuchy a zarazem pouczające komentarze. Jeszcze raz dziękuję :-)
Mnie jak zawsze się bardzo podoba! ^^
W twoim opiwiadaniu jest coś magicznego! *-*
Chcę kolejny szybko! ^^
Prześlij komentarz
Jeśli już tu zaglądnąłeś proszę o jeden, nawet przypadkowy znak. Dla Ciebie to zaledwie parę sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna