piątek, 4 lipca 2014

Czternasta Strona Księgi cz. 2

Konni'chiwa Duszyczki! Mile mnie wczoraj zaskoczyliście dużą ilością wejść i dwoma komentarzami. Myślałam, że na te dwa komentarze będę musiała czekać 2-3 dni a tu niespodzianka: dwa komentarze tego samego dnia! Sprawiliście mi tym wielką radość i dodaliście chęci do dalszego pisania. Dziękuję. Ten rozdział dedykuję Natalii Ponte oraz mojej najwierniejszej czytelniczce  Maxicie Ponte.
CD. Rozdziału czternastego


Miyoki otrząsnęła się ze zdziwienia.
- Widziałam twoją ciotkę, Miyo' - oznajmiła. Szatynka spojrzała na znajomą pytająco.
- Ciągnęła za sobą coś w dużym plastikowym worku, a następnie zakopała ''to coś''.-dokończyła
- W tym worku NA PEWNO są zwłoki mojej młodszej siostry - oznajmiła twardo cedząc każde słowo Azjatka. Zapadła między nimi cisza. Słychać było jedynie ich ciężkie oddechy i szybkie bicie serca. Teraz wszyło na jaw. Ciotka Miyoki jest morderczynią. Stała się potworem nie tylko w oczach Miyoki ale również w oczach Kylie.
Była bestią. Ludzką bestią.
Panowała grobowa cisza. Żadna z nich jej nie miała zamiaru przerwać jakby bała się, że jednym dźwiękiem zburzy harmonię wszechświata. 
Jednak ten niczym nie zmącony spokój nie mógł trwać wiecznie.
- Miyoki, powiesz mi co się stało? - spytała szeptem niemal nie słyszalnym panna Morgan.
Nie doczekała się odpowiedzi.
Ciągle cisza.
Żadnego znaku życia od Yukimury.
Przeczekała chwilę myśląc, że Azjatka się odezwie.
Nadal cisza.
Zniecierpliwiła się.
Ciekawość wygrała.
- Proszę, powiedz mi wreszcie co się stało?! - spytała, a raczej rozkazała głośniej panna Morgan.
- Dobrze. - odpowiedziała prawie nie słyszalnie.
- Chodź usiądźmy. - dodała słabo.
Nastolatki usiadły na drewnianej ławeczce. Kylie spojrzała na Japonkę wyczekująco.
Wyczekiwała wreszcie prawdy. Ciekawość ''zżerała'' ją od środka. Musiała wiedzieć co się stało.
Miyoki ciężko westchnęła. Ciężko było jej o tym mówić. Ale musiała. Może..Nie musiała jej o tym mówić. Nikomu nie musiała o tym mówić.
 Ale chciała?
Może.
Z jednej strony chciała jej o tym powiedzieć: Kylie była jej przyjaciółkom. Chyba.
A z drugiej strony nie: Nie ufała jej za bardzo. Ciężko jej było o tym mówić.
Przemogła się.
Opowiedziała jej wszystko.
Począwszy od wydarzeń z Japonii po morderstwo małej Emiko.
Kylie wysłuchała ją.
Nareszcie wiedziała o niej wszystko.
Można by rzecz że się zaprzyjaźniły.
Nadszedł czas by i ona opowiedziała coś o sobie.
Ale jak zacząć? Głowiła się.
Czy powiedzieć Miyoki całą prawdę o sobie?
Myślała.
Głowiła się.
Trwała tak chwilę.
Podjęła decyzję.
Opowie o sobie wszystko.
Miyoki powiedziała wszystko.
Czas by ona wyjawiła swe sekrety.
- Słuchaj Miyoki - zaczęła rozmowę panna Morgan. Azjatka spojrzała pytająco na swą towarzyszkę.
- Ty mi o sobie powiedziałaś wszystko, więc teraz moja kolej - rzekła z nieśmiałym uśmiechem.
- No to zaczynaj. - zachęciła wesoło Miyoki.
- A co dokładniej chciałabyś wiedzieć? - spytała równie wesoło Kylie.
- Wszystko! Skąd pochodzisz, kiedy się urodziłaś? Itd. - odparła rozbawiona Japonka.
- Nazywam się Kylie Morgan. Pochodzę z Dublinu, w Irlandii. Urodziłam się 1 marca. Jestem Nephilim, czyli Nocnym Łowcą. Poluję na wszelakie istoty nadnaturalne, które są złe. Moi rodzicie to Cynthia i Romuald Morgan. Mama jest lekarzem a tata Radnym Miasta. Mam starszego o pięć lat brata Rossa oraz młodszego o siedem lat brata Carla. Rodzina od strony mamy nie żyje. Zginęła w pożarze spowodowanym przez nijakiego Juana Yukimurę. Od strony ojca dziadek Patrick zmarł na raka, a babcia Hiacynt mieszka w Chicago. To tyle.
Dziewczyny się przytuliły.
Był to początek wspaniałej przyjaźni na dobre i złe.

 *****                                                                   *****                                             *****
Oto jak prezentuje się kolejny napisany przeze mnie gniot. Wszystko zniszczyłam tym dialogiem na końcu. Rozdział piętnasty jest w trakcie pisania.
Pojawi się być może pod koniec tego tygodnia albo w następnym tygodniu. 
Wczoraj daliście radę napisać dwa komentarze to może uda Wam się teraz trzy? Dacie radę? Jeśli tak to będę Wam bardzo wdzięczna.
                          3 komentarze od trzech różnych osób =  następny rozdział

Komentarze (4):

4 lipca 2014 11:38 , Blogger #Thiana pisze...

Cudny
wzruszyła mnie historia Kylie
Dobrze że ona i Myioko są teraz takimi prawdziwymi przyjaciółkami
Dziękuje za dedyk i za komentarz na nowym blogu
teraz zapraszam na tego o naty opowiadania-naty.blogspot.com.
Miło bybyło jakbyś coś skomentowała :D

 
4 lipca 2014 13:38 , Anonymous Anonimowy pisze...

Super ! Ekstra ! Świetny ! Boski <3333 :33
Kocham twojego bloga ^^ To opowiadanie jest cudowne i takie... mrożące krew w żyłach ( momentami ) xD
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ! :D
Ludziee !! Komentujcie !! <33

 
5 lipca 2014 22:27 , Blogger #Thiana pisze...

rozdział z dedykiem dla ciebie :D
http://opowiadania-naty.blogspot.com/2014/07/rozdzia-15-nie-przez-przypadek_4.html

 
6 lipca 2014 10:50 , Anonymous Anonimowy pisze...

Świetny rozdział <3
Już nie mogę doczekać się kolejnego <3 przepraszam za spóźnienie :/

 

Prześlij komentarz

Jeśli już tu zaglądnąłeś proszę o jeden, nawet przypadkowy znak. Dla Ciebie to zaledwie parę sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna