Jedenasta Strona Księgi
Wena mi dzisiaj dopisuje więc wstawiam drugi rozdział tego samego dnia =^-^=
Stała przed lustrem. Przyglądała się swojemu odbiciu. Ubrana była w lekko podarte jeansy, T-shirt z logo Metallica, jeans'ową kamizelkę oraz czarne conversy. Włosy miała upięte w wysokiego kitka. Wyglądała naprawdę ładnie. Chwyciła ciemno- niebieską torbę na ramię po czym zeszła na dół. Postanowiła przebaczyć rodzinie.
-Hej. -powiedziała z uśmiechem. Domownicy spojrzeli na nią zszokowani. Nie można się im dziwić. Przecież nie odzywała się do nich przez pare dni. Z uśmiechem usiadła przy stole i zaczęła jeść naleśniki z syropem klonowym. Jej ulubione danie.
-Miyo' co się stało, że jesteś taka wesoła?- spytała matka Miyoki.
- Przeżyłam swój pierwszy pocałunek.- powiedziała nieśmiało szatynka.
-Kiedy? Z kim? Fajny chłopak?- zadała pytania ciocia Yuki.
- Wczoraj. Nowy chłopak w mojej klasie, Ravi Ragga.- odpowiedziała z uśmiechem.
-Leć do szkoły bo się spóźnisz.- powiedziała Yuki. Szatynka odeszła od stołu i ruszyła do szkoły. Droga minęła jej spokojnie. Nareszcie wszystko się zaczęło układać. Wszystko dzięki Ravi'emu.
Stała przy swojej szafce. Wykładała książki. Nagle ktoś jej zakrył oczy. Uśmiechnęła się. Nareszcie skończyła się era cierpienia. Przeszłość zostawiła za sobą. Zaczęła żyć chwilą. To wszystko dzięki uroczemu Hindusowi. Postanowiła się z nim podroczyć.
- Kylie?- spytała z uśmiechem.
- Nie.- odparł.
- Uroczy Hindus który na imię ma Ravi?- zażartowała.
- Brawo. Uważasz, że jestem uroczy?- spytał Ragga
- Tak- odpowiedziała dając mu czułego buziaka w policzek.
Lekcje minęły Miyoki bardzo przyjemnie głównie za sprawą Ravi'ego. Dzisiaj lekcje skończyła po siedemnastej. Było ciemno. Azjatka szła samotnie.
Chwila nieuwagi...
Potknęła się...
Upadła...
- Witaj Miyoki-powiedziała zbyt pewnie kobieta/ dziewczyna.
Japonka podniosła głowę. To co zauważyła zaskoczyło ją.
Z kpiącym uśmiechem stała...
***** ***** *****
Tym razem nie będę pisała o rozdziale nudny, ponieważ nie chcę aby Kitty Lu zrzuciła się ze schodów.
Naprawdę nie wiem co jest takiego fajnego w mojej historii, że mi tak grozicie xd
Komentarze (2):
NO! Nareszcie trochę dłuższy!
Kitty wygrała ooooo taaak WYGRAŁA!
haha jest dłuższy! Jest co czytać! Mogę żyć!
Odbija mi :-( A dlaczego zaczniemy tą historię od początku:
Pewnego dnie... Stop.. Przewijanko. Więc tak pisałam tysiąc pięćset sto dziewięćset komentarzy na twój blog w pamiętniku, przez jakąś godzinę, aż w końcu moja pusta makówka uznała, że wszystkie są do bani. Więc znów przez jakiś czas pisałam nowe komentarze, oraz znów uznałam, że można je dać tylko bańce mydlanej. Zdenerwowana zaczęłam rzucać pamiętnikiem. Uznałam, że zrobię je za godzinę, ale i tak przez DWIE GODZINY robiłam playlistę. Gdy skończyłam miałam wejść na twego bloga, by to komentować, ale do mojego pokoju przylazła moja mama i kolejny pusty łeb ( czyt. moja siostra ) i musiałam na laptopie oglądać meble, a nie twojego bloga. Gdy wyszły miałam na to czas, sięgnęłam po ogórki, które jak się okazało były znów zepsute. I takim oto sposobem mam dziś nie równo pod sufitem.
Rozdział cud - miód :-)
Raviiiiii miałeś ją pocałować, a nie stać jak cielę-na-niedzielę!
Haha, tak oto ciocia Kitty uczy Cie wierzyć w to, że opowiadanie NIE JEST NUDNE, I MA SENS!!!
Kim ta ruda-nie-chuda baba jest?
Czemu kpi z mojej ukochanej bohaterki?
Podaj mi jej adres, pojadę tam z patelnią!
Ot tak!
Nie ma baba kpić z niej, bo ja se z niej po kpię w trochę bardziej irytujący sposób!
( Skarpetki kolegi i patelnia po spalonym mielonym Ciotki zawsze się przydają w takich sytuacjach )
No, ok to chyba tyle z tego bezsensownego koma..
Pozrawiam
K♥I♥T♥Y♥L♥U
Aaa *.* Zajebisty !! <3
Kocham twojego bloga :3
Prześlij komentarz
Jeśli już tu zaglądnąłeś proszę o jeden, nawet przypadkowy znak. Dla Ciebie to zaledwie parę sekund a dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna